Znaki

Kudłaty

Gdy usłyszałem historie Kingi, pomyślałem że to wymysł. Więc w drodze do domu pośpiewałem trochę, a potem zacząłem się modlić. Padło jedno ważne dla mnie pytanie (Tylko moi najbliżsi przyjaciele wiedzą, no ok, Raff jeszcze nie), i poprosiłem, żeby odpowiedzią na tak był jakiś znak. Wtedy ulewa zamieniła się w drobną mżawkę. Dzisiaj za to leżąc chory w łóżku modliłem się, i zastanawiałem czy to nie przypadek. Poprosiłem Boga, by potwierdził, że to jednak prawda, niech uczyni coś jeszcze raz. Przysnąłem, dziesięć minut później ocknąłem się, a zamiast deszczu było słońce Smile

Kebi

Miło mi że uważasz mnie za przyjaciółkę. Tak, Bóg jest wielki. Chwała Mu! Smile

Szara

Rozumiem, że mówisz o tej historii, którą opowiedziałam na spotkaniu po FSP ?? Zamieszczę ją tu niedługo Smile

Nie, nie była wymyślona.... ja także wiele razy mam tak, że niedowierzam różnym historiom, które opowiadają mi chrześcijanie... ale potem mówię sobie... przecież robi to Bóg... a On może wszystko...